Aktualności,  Teksty, wywiady, opinie

40. rocznica wydarzeń Bydgoskiego Marca ’81

Wtedy to działacze Solidarności, dziesięciomilionowego związku zawodowego, który był ewenementem w dziejach świata, wspierając strajkujących rolników upomnieli się o prawa polskiej wsi. Poruszenie społeczne po brutalnym pobiciu przedstawicieli chłopów i robotników przez ZOMO podczas sesji Wojewódzkiej Rady Narodowej, zaowocowało strajkiem ostrzegawczym, w którym strajkowała przeciwko komunistom prawie cała Polska. Byłem w tym czasie studentem Wydziału Rolniczego ATR, który wspólnie z innymi członkami Niezależnego Zrzeszenia Studentów wspierał strajkujących chłopów. Protestowali nie tylko przeciw złej sytuacji ekonomicznej rolników, ale walczyli także przeciwko dominacji na wsi komunistycznych przybudówek, jakimi były ZSL i Związek Kółek i Organizacji Rolniczych. Walczyli o zgodę na niezależny związek zawodowy polskich rolników. Wspólna walka wsi i wspierającego ją miasta oraz zdecydowana pomoc ze strony Kościoła dały zwycięstwo. Komuniści ulegli i 12. maja 1981 r. zarejestrowany został NSZZ RI „Solidarność”.W 40. rocznicę tych, tak ważnych wydarzeń, w Bydgoszczy przedstawiciele najwyższych władz Rzeczypospolitej z Prezydentem Andrzejem Dudą i Premierem Mateuszem Morawieckim złożyli hołd bohaterom tamtych dni. Obchody piękne, godnie uczciliśmy pamięć tych, którym tak wiele zawdzięczamy. Zgrzytem, którego nie spodziewałem się po mojej kochanej Bydgoszczy, gdzie spędziłem lata studiów, była grupa jakichś awanturników wydzierających się na ulicy. O ich „kulturze” świadczy fakt, że wrzeszczeli wykrzykując wulgarne, plugawe, obelżywe wyzwiska nie tylko podczas przemówień, ale także w czasie hymnu narodowego, który dla każdego kochającego ojczyznę Polaka jest święty. Cóż, jaka kultura, takie zachowania. Ponoć byli to aktywiści tzw. Komitetu Obrony Demokracji.Nas, przedstawicieli świata rolniczego, nie było zbyt wielu. Widać było przede wszystkim Wojciecha Mojzesowicza, jednego z uczestników strajku chłopskiego i Janusza Walczaka, szefa naszej wojewódzkiej Solidarności RI. Dla mnie niezrozumiałe było rozdzielenie przez moich kolegów rolników uroczystości wspomnieniowych, choć brałem udział, co oczywiste, w obchodach zarówno szesnastego, jak dziewiętnastego marca. Wieś na „boczeniu się” , wybujałych ambicjach działaczy i izolowaniu się od pomocy tzw. „miastowych” zawsze traciła. W 1981 roku pokazaliśmy siłę, bo byliśmy razem, jak wskazywał Święty Jan Paweł II: „Solidarność – to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni – przeciw drugim. I nigdy „brzemię” dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomocy drugich. Nie może być walka silniejsza nad solidarność”.